W piątek tak jak zapowiadałyśmy wybrałyśmy się na koncert Miuosha. Zabrałyśmy ze sobę jeszcze naszą przyjaciółką z Niemiec , Nicole . W drodze kupiłyśmy szapmana i wpadłyśmy na urodziny kolegi , zaśpiewałyśmy sto lat, pogadałyśmy i ruszyłyśmy dalej ;D. Mimo tego, że na koncercie okazało sie być mało ludzi , Miuosh dał z siebie wszystko i miał naprawdę świetny kontakt z publicznością. Naszym zdaniem właśnie to się ceni, że nie robi z siebie niewiadomo jakiej gwiazdy, tylko potrafi dać całego , prawdziwego siebie , nawet przed wąskim gronem odbiorców, niesamowite ;).
Po koncercie strasznie zachciało się nam jeść i totalnie spontanicznie zdcydowałyśmy wybrać się na kebaba :D. Co tam, że było już po 1 w nocy , jak jest się głodnym zrobi się wszystko haha . Byłyśmy zdziwione, bo w barze czekałyśmy niecałe 5 minut na jedzenie , do tego było bardzo smaczne! Na pewno zajrzymy tam jeszcze nie raz :) !
Sbotni wieczór każda z nas spędziła z naszymi chłopakami ;). Uwialbiamy takie chwile. Znaleźliście już swoją drugą połówkę, czy jeszcze poszuujecie ? Pamiętajcie, nic na siłę :) !
Udanego tygodnia w szkole , dobranoc ;* !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz